piątek, 26 lutego 2010

Wiersze psie

Ks. Jan Twardowski


Czekanie

Popatrz na psa uwiązanego przed sklepem
o swym panu myśli
i rwie się do niego
na dwóch łapach czeka
pan dla niego podwórzem łąką lasem domem
oczami za nim biegnie
i tęskni ogonem

pocałuj go w łapę
bo uczy jak na Boga czekać



Ryszard Marek Groński



Kiedy smutny wracasz z miasta,
Kiedy łamie ci się głos -
Czarny niby pasta
Koło ciebie krąży... nos.
Najpierw milczkiem, najpierw z dala,
Przestrzegając reguł gry,
Jak detektyw nos ustala,
Skąd się bierze nastrój zły.
Potem, gdy już nos przyczyny
Twojej kwaśnej miny zna,
Wie, że sposób jest jedyny,
Jedna rada - właśnie ta:
Wspiąć się jak roślinka pnąca,
Zlizać z twarzy krople łez...
Nagle czujesz: pies cię trąca!
Nosem liże cię twój pies!



Jan Brzechwa


Psie smutki

Na brzegu błękitnej rzeczki
Mieszkają małe smuteczki.
Ten pierwszy jest z tego powodu,
Że nie można wchodzić do ogrodu,
Drugi - że woda nie chce być sucha,
Trzeci - że mucha wleciała do ucha,
A jeszcze, że kot musi drapać,
Że kura nie daje się złapać,
Że nie można gryźć w nogę sąsiada
I że z nieba kiełbasa nie spada,
A ostatni smuteczek jest o to,
Że człowiek jedzie, a piesek musi biec piechotą.
Lecz wystarczy pieskowi dać mleczko
I już nie ma smuteczków nad rzeczką.


Jean de La Fontaine


Pies i cień jego w wodzie

Iluż to ludzi w obłędzie
Goniąc marę zysk postrada!
Trafną bajeczkę w tym względzie
Mędrzec Ezop opowiada.
Pies od rzeźniczej posługi
Niósł przez wodę mięsa kawał.

I wtem, gdy mu taki drugi
Z mięsem na dnie iść się zdawał,
Chcąc je porwać puszcza własne
I zatapia w nurt głęboki,

Nie jestże to głupstwo jasne
Dwie za ogon chwytać sroki?



Jan Brzechwa


Jak rozmawiać trzeba z psem

Wy nie wiecie, a ja wiem,
Jak rozmawiać trzeba z psem,
Bo poznałem język psi,
Gdy mieszkałem w pewnej wsi,
A więc wołam: - Do mnie, psie!
I już pies odzywa się.
Potem wołam: - Hop-sa-sa!
I już mam przy sobie psa.
A gdy powiem: -Cicho leż! -
Leżę ja i pies mój też.
Kiedy dłoń wyciągam doń,
Grzecznie liże moją dłoń
I zabawnie szczerzy kły,
Choć nie bywa nigdy zły.
Gdy psu kość dam - pies ją ssie,
Bo to są zwyczaje psie.
Gdy pisałem wierszyk ten,
Pies u nóg mych zapadł w sen,
Potem wstał, wyprężył grzbiet,
Żebym z nim na spacer szedł.
Szliśmy razem - ja i on,
Pies postraszył stado wron,
Potem biegł zwyczajem psim,
A ja biegłem razem z nim.
On ujadał. A ja nie.
Pies i tak rozumie mnie,
Pies rozumie, bo ja wiem,
Jak rozmawiać trzeba z psem.


B.Borzymowska


To tylko pies, tak mówisz...
Tylko pies
A ja Ci powiem
Że pies to czasem więcej jest niż człowiek
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie
a kiedy się pożegnać trzeba
I psu czas iść do psiego nieba
To niedaleko pies wyrusza
Przecież przy Tobie jest psie niebo
Z Tobą zostaje jego dusza..


Niektóre z nich nie mają tytułów.

Wiersze skopiowane z:http://atos.wmid.amu.edu.pl/~d129655/pieskie_wiersze.html


wtorek, 23 lutego 2010

Zwierzę ma uczucia!















Wiem że dla niektórych to bujda, ale zwierzę ma uczucia i ma duszę. Pan Bóg nasz ustanowił prawa, których nie powinno się łamać, tyczą się dwa z nich zwierząt:

Nie zabijaj - Dużo ludzi zwierzęta zabija, na przykład topiąc je.

Nie cudzołóż - Jeśli dobrze myślę co to znaczy to też tyczy to się zwierząt, bo niektóre osoby zajmują się rozrywką zamiast np. Wyprowadzić swojego psiaczka.

______________________________________________________________
Jeśli chcecie mieć zwierzaka liczcie się z jego duszą, liczcie się z obowiązkami, liczcie się z miłością którą musicie dać temu zwierzęciu. Zwierzę to nie rzecz. Znalazłam w internecie kilka zdjęć które przerobiłam, przepraszam jeśli są wasze i mają zastrzeżone prawa autorskie, te zdjęcie są na górze. Oczywiście dotyczy to także innych zwierząt.

poniedziałek, 22 lutego 2010

Nowy dzień

Codziennie zastanawiamy się co nowego przyniesie nam nowy dzień. A to w piłkę pogramy, a to tu lody zjemy. A to, a tamto. Niestety dużo osób nie wie o tym że ten nowy dzień jest czymś niezwykłym, bo może się wszystko wydarzyć. Może akurat nasz kotek lub piesek będzie miał swoje urodzinki. A może akurat nowego zwierzaka dostaniemy. Ja na "jutro" długie czekam by psa zdobyć. Ja nie zwlekam tylko czekam, już ja imię wymyśliłam. Na wakacje już szykuje się, wakacje nie będą normalnymi dniami od szkoły nas uwalniającymi, przynajmniej dla mnie będą niezwykłe. A już sobie myślę o tym jak będę się bawić z moim pieskiem, jak on będzie wyglądał, oczywiście nie zapominam o obowiązkach które także w tedy są. Rozmyślam wszystko, a w tedy dni mijają dla mnie szybko. Kiedy tylko psa dostanę to....... Zdradzać nie mogę, bo psa jeszcze nie dostałam. Poczekam ten bardzo długi dzień, który zwany jest miesiącem, a kiedy miesiące miną wszystko wam opowiem. Opowiem o tym jednym szczególnym dniu gdy on już tu przybędzie.

sobota, 20 lutego 2010

Czas rozstania

Gdy już przyjdzie zwierzaczka naszego czas jesteśmy smutni, ja na szczęście dalej mam moją Perełcie, ale są ludzie których zwierzęta już są za TM, na przykład ze zwierzaków do których się przywiązałam i nie żyją to moja świnka morska Róża i bojownik Bob, choć do niego akurat mniej się przywiązałam. Brakuje mi ich, ale życie toczy się dalej i nie można całe życie przejść łzami. Skopiuje pewien wiersz, który właśnie przedstawia tęczowy most:

Ta część nieba nazywana jest Tęczowym Mostem.
Kiedy odchodzi zwierzę, które było szczególnie bliskie komuś, kto pozostał po tej stronie,
udaje się na Tęczowy Most. Są tam łąki i wzgórza, na których wszyscy nasi mali przyjaciele
mogą bawić się i biegać razem. Mają tam dostatek jedzenia, wody i słońca; jest im ciepło i przytulnie.
Wszystkie zwierzęta, które były chore i stare powracają w czasy młodości i zdrowia;
te które były ranne lub okaleczone są znów całe i silne,
takie, jakimi je pamiętamy marząc o czasach i dniach, które przeminęły.
Zwierzęta są szczęśliwe i zadowolone, z jednym małym wyjątkiem:
każde z nich tęskni do tej jedynej, wyjątkowej osoby, która pozostała po tamtej stronie.
Biegają i bawią się razem, lecz przychodzi taki dzień, gdy jedno z nich nagle zatrzymuje się i spogląda w dal.
Jego lśniące oczy są skupione, jego spragnione ciało drży.
Nagle opuszcza grupę, pędząc ponad zieloną trawą, a jego nogi poruszają się wciąż prędzej i prędzej.
To ty zostałeś dostrzeżony, a kiedy ty i twój najlepszy przyjaciel wreszcie się spotykacie,
obejmujecie się w radosnym połączeniu, by nigdy już się nie rozłączyć.
Deszcz szczęśliwych pocałunków pada na twoją twarz, twoje ręce znów pieszczą ukochany łeb;
patrzysz znów w ufne oczy swego przyjaciela, który na tak długo opuścił twe życie,
ale nigdy nie opuścił twego serca.
A potem przekraczacie Tęczowy Most - już razem..."

Źródło tego wiersza: http://jakipupil.pl/pyt/1095/teczowy-most

Kotek niejadek





















(Na zdjęciu moja kochana Peri)

Nie musicie się obawiać jeśli wasz kot nie będzie chciał jeść szynki czy karmy mokrej, ale powinien chociaż od czasu do czasu ją jeść. Ja mam kotka niejadka, a więc wiem że trudno do tego koteczka skusić, ale gdy on już sam zechcę zje tyle na ile będzie miał ochotę. Nie próbujcie wmuszać jedzenia w kota, bo ja to już kilka razy próbowałam i kot nie ruszy jedzenia, a rozpaczliwie będzie miauczał i próbował się wydostać. Suchą karmę musi jeść taki kot by nie umrzeć z głodu, próbujcie wielu mokrych karm które wydaje wam się że kotek zje, jeśli nie zje to mu ją ograniczcie, ale pamiętajcie w tedy o suchej karmie. Nigdy nie pozwólcie by kot nie jadł dokładnie nic, bo w tedy dojdzie do choroby zapewne, a może nawet śmierci naszego ulubieńca. Przeciętna i dobra waga kota dachowego inaczej dachowca to 2 lub 3 kilogramy, jeśli trochę przekracza to nic. ale nie może być niżej. A na przykład koty perskie muszę mieć wagę od 2 do 3 i pół kilograma, oczywiście jeśli trochę przekracza to nic się nie stanie. Nie wolno wam dopuścić do wagi np. 1kg lub z 10kg. Wiem że pisze posty krótkie, ale to dlatego że podaje tylko najważniejsze wiadomości, a do tego w większości piszę wszystko samiusieńka. Jeszcze bardzo krótka informacja o kotach białych i niebieskich ślepkach: Takie koty zwykle mają wrodzoną głuchotę, lecz zdarzają się wyjątki oczywiście. Kupując takiego kota być może ratujecie mu życie, bo ktoś może się nim nie zająć prawidłowo.

czwartek, 18 lutego 2010

Pies na łóżku


Niektórym to przeszkadza, bo na przykład pies jest duży lub głośno chrapie. Ja psu bym nie potrafiła odmówić, no chyba że by nie było miejsca. Nie popieram trzymania psa na łańcuchu lub w ciasnym kojcu, bo jak duży pies z grubą sierścią i duży kojec to przynajmniej mi to nie sprawia problemu, choć jakbym była psem wolałabym psie legowisko lub spanko na łóżku z właścicielami. Wiele osób nie pochwala tego że ich psy śpią sobie na łóżku, choć ten nawyk oczywiście można zmienić. Najlepiej metodą taką że jak pies wejdzie na łóżko przyprowadźcie go na jego legowisko, wiem że to wiele nieprzespanych nocy z powodu nauki psa może zniechęcić, lecz pamiętajcie że jeśli nie chcecie psa na łóżku musicie działać od razu. Kiedy w dzień będzie chciał wejść na łóżko róbcie to samo co w nocy, psu to się po jakimś czasie utrwali, a wy zaśniecie sami tak jak chcieliście. Jeśli pies chrapie to raczej nie ma wyjścia, bo to cecha wrodzona.

poniedziałek, 15 lutego 2010

Przepraszam wszystkich

Przepraszam wszystkich których prosiłam o zdjęcia ich pupili do postów które usunęłam, ale razem z moją mamą boje się że ktoś by spróbował zarobić na nich, nawet jeśli są kiepskie. A więc przepraszam, boje się o moje historie, wiersze i piosenki które wymyśliłam, bo nie mają zastrzeżonych praw autorskich, naprawdę jeszcze raz wszystkich przepraszam, jeśli ktoś prosi o ponowne danie zdjęcia zwierzaka do posta to proszę niech piszę w komentarzach, zrobimy w tym poście galerie z linkami i opisami pupili, a te opisy wymyślicie sami że tak powiem, mam nadzieje że wszystko będzie dobrze i że mi wybaczycie. Wszystkich pozdrawiam

wtorek, 2 lutego 2010

W Moskwie powstaje nowy gatunek psów!



(Na górze widzimy normalne psy, których właścicielem jest dziewczyna o nicku Monia_167 na pupilo.pl)

W Moskwie powstaje nowy gatunek psów, spróbuje znaleźć o nich artykuł: Doktor Andriej Pojarkow z Instytutu Ekologii i Ewolucji im. Sewercowa jest rosyjskim uczonym badającym zwyczaje dzikich, bezdomnych psów koczujących w tunelach moskiewskiego metra. Uważa on, że zwierzęta te powoli zmieniają się w nowy gatunek, częściowo wracając do zwyczajów wilków, a częściowo odkrywając nowe umiejętności i cechy.

Według dr Pojarkowa psy wykształciły tak zwane złożone stado charakterystyczne dla wilków, w którym poszczególni przedstawiciele mają przypisane sobie role, pozwalające im wspólnie walczyć o przetrwanie. Uczony podzielił bezpańskie psy na kilka grup. Pierwszą z nich są strażnicy. Psy te zdobywają pożywienie dzięki przymilaniu się do ochroniarzy metra oraz współpracy z nimi. Szczekają na intruzów, pokazują ochroniarzom ukryte przedmioty i towarzyszą im w pracy, dzięki czemu otrzymują od nich smakołyki.

Druga grupa nazwana została poszukiwaczami. W odróżnieniu od pozostałych, większość czasu spędzających pod ziemią krewniaków te dość często wychodzą na powierzchnie, buszują w śmietnikach i odżywiają się głównie znalezionymi wśród odpadków resztkami.

Kolejna grupa to myśliwi, w zachowaniu bardzo podobni do typowych wilków, zdobywający pokarm głównie dzięki polowaniu. Ich ofiarami padają najczęściej myszy i szczury, ale czasem też koty i ptaki.

Najciekawszą grupą są jednak żebracy. Psy te krążą po całym mieście, opanowały umiejętność korzystania z kolejek metra, znają na pamięć jego rozkłady i bez większej trudności potrafią dostać się w dowolne miejsce Moskwy. Ich głównym źródłem pokarmu jest żywność wyłudzana od pasażerów. Psy takie nie tylko potrafią po mistrzowsku żebrać o jedzenie, ale także opanowały zdolność rozpoznawania osób podatnych na ich prośby, tak więc zwykle wybierają cele w sposób nieprzypadkowy.

Wszystkie grupy psów zatracają jednak stopniowo typowe dla siebie cechy. Są nieufne i podejrzliwe względem ludzi, zmiany zachodzą także w ich wyglądzie. Zwierzęta łaciate zanikają, a ich miejsce przejmują te o jednorodnym ubarwieniu, lepiej przystosowane do życia w metrze.

Źródło: http://www.cafeanimal.pl/artykuly/do-poczytania/W-Moskwie-powstaje-nowy-gatunek-psow,2257 .

A teraz coś o tych pieskach użytkownika Monia_167 którego znam z serwisu internetowego pupilo.pl: Jej pieski ( Nikusia i Psotka) to piękne i pełne szczęścia psy, którymi jak widać dobrze się zajmuje.

poniedziałek, 1 lutego 2010

Świnki morskie i koty mogą żyć w zgodzie


(Koty nie są moje, świnki morskie też nie moje, należą do tej samej Gracji która ma konia Astorie)

Z
tego co na pupilo.pl widziałam kot nazywa się Danio, a na drugim zdjęciu jest kotka Róża, śliczne z nich kotki. Jak widzicie koty i świnki morskie mogą żyć w zgodzie kiedy się do siebie przyzwyczają. Świnki morskie Gracji nazywają się:Trufla, Bajka, Kędzior, Gala, Zoja, Rose, Abi, Tipi, Tobi, Szoko i Amilka. Jak widać na zdjęciu kot nie chcę nic zrobić świnką morskim. Koty ogólnie jak się przyzwyczają to znak że ich właściciel je kocha i zajmuje się nimi wszystkimi jak najlepiej, a dziewczyna o nicku Gracja ma dużo pupili, a więc dla niej to pewnie było trudniejsze.

Konie też są na tym blogu


(Koń nie jest mój tylko dziewczyny będącej na pupilo.pl pod nazwą Gracja)

Śliczny koń muszę przyznać, konie ogólnie to fascynujące i piękne zwierzęta, a z tego co czytałam na pupilo.pl koń ten nazywa się Astoria, piękne imię moim zdaniem, kocham konie tak jak wszystkie zwierzęta na tej pięknej planecie ziemi, Astoria nie jest wyjątkiem piękna koni. Konie najczęściej jedzą siano lub różne inne zborza, marchewki i inne warzywa też pewnie z chęciom schrupią, ale jeszcze owoce. Też podobno lubię cukier, lecz nie uważajmy ich też za zawsze potulne baranki, bo jak koń się wystraszy może zrobić krzywdę. Niektórzy nie wiedzą, ale są rasy koni, na przykład pinto lub araby, Astoria jest koniem polskim zimnokrwistym.

W małym ciele wielki duch!

















To prawda, mam kota i choć mała (wzrostem) kotka, czasem leniwa lub pazurkiem grożąca, kiedy na zabawę czas przychodzi gania, ucieka i podchodzi! Nigdy zabaw jej nie mało, no chyba że nie jest w nastroju. Czasem jest, czasem nie, ale to Perła, a więc nie dziwię się, całe godziny potrafi na okienku przesiedzieć. A czasem nawet śpi na nim. Miau, miau w rójce zawszę jest tak że ona na zabawy chęci nie ma, ale to nie prze nią, tylko ból w pleckach jej.

O i jakby co proszę nie kopiować, lub przepisywać tekstów z mojego bloga.

O psie z kolei


To bardzo ciekawa książka, wypożyczyłam ją kiedyś z biblioteki i nie mogłam zbyt długo czekać by przeczytać jej całość, a dodam że czytać zwykle nie lubię prawdziwych historii. Mam nadzieje że wiele ludzi ją przeczyta, podam zaciekawienie, tylko szkoda że Lampo na koniec został potrącony, ale z drugiej strony uratował życie córce swojego pana i uszczęśliwił swoim charakterem wiele ludzi.

Zaciekawienie: Ten pies naprawdę jeździł koleją i w jednym kawałku książki przebył chyba ocean, ale to nie wszystkie jego historie, bo książka jest długa.